Dziś była 1 lekcja , na którą Alan przyszedł.Gdy wszedł do klasy słychać było słowa takie jak : Oo, przyszedł ten nowy, Widać, że pedał jakiś.Chłopiec jednak nie zwracał na to uwagi.Stanął koło biurka pani a ta powiedziała : Przedstaw nam się.
Alan : Jestem Alan Grande - Bieber.Mam 16 lat.
Nauczycielka : Dobrze więc usiądź do ławki tam koło Catherine. Dziewczyna siedziała w przedostatniej ławce obok okna.Była bardzo ładna.Nastolatek więc usiadł na krześle i się rozpakował. Dziewczyna się nie odezwała.Lekcja była nudna bowiem chłopak nie lubił się uczyć.
Na przerwie podszedł do swojej szkolnej szafki chowając w niej książki od geografii a wyciągnął od fizyki.Nagle zauważył, że jakaś banda chłopaków bije otyłego chłopca.Tego samego, którego widział w 1 klasie podstawówki. Alan więc pobiegł do miejsca bójki i odepchnął chłopaków pomagając wstać chłopcu.
Alan : Oszaleliście !?
Jimmy : Słuchaj złotowłosa to jest nasza miejscówka i nikt nie będzie nam tu wchodził.
Alan : Ta ? Bo co mi zrobisz ?
Jimmy wymierzył pięścią w twarz młodego Biebera , lecz ten zręcznym ruchem zatrzymał ją wykręcając a potem uderzył chłopaka w brzuch.Jimmy leżał na podłodze i skomlał.
Jimmy : Na co się tak gapicie ? Bierzcie go !
Korytarzem przechadzała się nauczycielka.Widząc Jimmy'ego na podłodze.Podbiegła pytając : Co tu się stało ?!
Jimmy : To o on ! On mnie pobił !
Nauczycielka : Alan jesteś nowym uczniem a już zaczynasz się bić ? Idziemy do dyrektora.
U ,, głowy szkoły ,, nauczycielka zadzwoniła do taty Alana.W ciągu kilku minut pojawił się na miejscu.Usiadł na krześle naprzeciwko syna.
Justin : A więc co się stało ?
Nauczycielka : Proszę pana, chłopiec bił się z kolegą z klasy.Wykręcił mu rękę i uderzył w brzuch.
Justin : Jaki był powód ?
Alan : Jimmy bił Zack'a a ja po prostu stanąłem w jego obronie.
Justin : Synu, problemów nie rozwiązuje się w ten sposób.Rozmowa jest jedynym lekiem na kłótnie.
Alan : Do tego cymbała nie da się dotrzeć rozmową.
Justin : Alan !
Nauczycielka : Panie Bieber załatwimy to tak.Alan przyjdzie dziś do ,, kozy " i będzie rozwiązywał zadania z geografii.
Alan : Boże...
Justin : Dobry pomysł
Nauczycielka : A więc dziękuję za rozmowę.Do widzenia.
Justin : Ja również. Do widzenia.
Po lekcjach chłopak przyszedł do kozy.Przed klasą czekał na niego Jimmy ze swoją bandą.Alan próbował się między nimi przycisnąć do klasy, lecz Jimmy zatrzymał go.
Jimmy : Spokojnie.Mam dla ciebie propozycję.
Alan : Czego chcesz ?!
Jimmy : Dołącz do naszej ekipy.
Alan : Żeby gnębić innych ? Nie dzięki.
Jimmy : Nie koniecznie. Będziesz miał dzięki nam powodzenie u dziewczyn.
Alan : Mówisz poważnie ?
Jimmy : 100 %
Alan : Ok niech wam będzie.
Jimmy : Ale nie jest tak łatwo się dostać.
Alan : Co masz na myśli ?
Jimmy wyciągnął z kieszeni papierosa i zapalniczkę podając Alanowi.
Alan : Powaliło was ?
Jimmy : Bierzesz czy nie ?
Alan : Nie !
Jimmy : Chłopaki brać go !
Tym razem mieli nad Alanem przewagę.Dwójka umięsnionych chłopaków złapała nastolatka za ręce i zaprowadzili do męskiej toalety po czym zamknęli ją na klucz.
Jimmy : I co ? Role się odwróciły ? - uśmiechnął się po czym uderzył Alana w twarz i rzucił nim o ziemię
Koledzy Jimmy'iego zaczęli kopać chłopaka gdzie tylko się da : Po twarzy , brzuchu, nogach...
W pewnym momencie Jimmy wyciągnął nóż.
Alan : Nie ! Proszę ! - płakał plując jednocześnie krwią.
Dziękuję za 5000 <33
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Brak komentarzy
Prześlij komentarz