Krzyki chłopaka usłyszała Catherine. Bała się wejść do toalety, ponieważ widok mógł być straszny.Zawołała więc nauczyciela, który stał na dyżurze pana Philip'a Greg.
Mężczyzna wbiegł do WC a jego oczom ukazał się widok leżącego we krwi Alana.Banda rozbójników pochowała się w przedziałach z toaletami.
Philip : Alan ! Co się stało ?!
Alan : Nic proszę pana.
Philip : Dasz radę wstać ?
Chłopak oparł się ręką o podłogę unosząc ciało do góry , lecz w pewnym momencie ponownie znalazł się na podłodze.
Alan : Aaa ! Moja kostka !
Philip : Dzwonie na pogotowie i po twoich rodziców a ty masz papier i powycieraj twarz - podał nastolatkowi papier
Karetka jak to karetka przyjechała w kilka minut. Zabrali Alana na noszach do wozu.Koło karetki zrobiło się zbiegowisko. Każdy przyszedł zobaczyć co się stało w tym Catherine. Zanim zamknięto drzwi karetki , chłopak spojrzał na dziewczynę i powiedział : ,, Dziękuję "
W szpitalu zrobiono mu podstawowe badania.Na szczęście nie ma żadnych poważnych obrażeń i jutro będzie mógł wyjść do domu.Alan ma skręconą kostkę i siniaki na ciele.
Lekarze podłączyli chłopaka do kroplówki i pomogli mu się położyć na łóżku w swojej sali.
Pielęgniarka : Alan.Przyszli twoi rodzice.
Do sali weszła Ariana i Justin.
Justin : Chłopie co się stało ? Odkąd jesteś w nowej szkole to coraz gorzej z tobą.
Ariana : Jak do tego doszło ?
Alan : Przewróciłem się.
Ariana : Nie wygląda mi to na przywrócenie się. Kto ci to zrobił?
Alan : Ji-Jimmy
Justin : Dzwonię na policję.
Alan : Nie proszę ! To pogorszy sytuację.
Justin : Ok, nie zadzwonię, ale dyrektorowi zgłoszę sprawę.
Do sali weszła inna pielęgniarka oznajmując, że Catherine i ten otyły chłopak ze szkoły chcą się spotkać z Alanem.
Alan : Mamo, tato wyjdźcie na chwilkę.
Rodzice wykonali polecenie syna.Para nastolatków usiadła na krześle obok Alana.
Alan : Chciałbym Ci podziękować, uratowałaś mi życie.
Catherine : Jestem Catherine. Nie ma sprawy to nic wielkiego.
Alan : Ja jestem Alan - uśmiechnął się
Catherine : Piękne imię.
Chłopak : A ja chcę Alan ci podziękować za to, że ty uratowałeś mi życie.Jestem Jack.
Alan : Nie ma sprawy. Miło mi Jack.Chyba wy jedyni jesteście tu na poziomie.
Catherine : Oh dziękuję, a teraz powiedz kto ci to zrobił ?
Alan : Jimmy
Jack : Ten drań wszystkich gnębi. Mnie już 3 lata.
Alan : Odkąd ja jestem w tej szkole nikt nikogo nie będzie gnębił.
Jack : Spoko z ciebie ziomek.
Catherine : Jimmy to mój były , może dlatego się na tobie wyżywa Alan.
Alan : Taki gnój zasłużył na taką piękna dziewczynę ?
Catherine : Nie jestem piękna
Alan : Jesteś !
Catherine : Nie !
Alan : Tak !
Jack : Spokój komplemenciarze - śmiał się chłopak
Catherine : Alan skoro mówisz , że jestem piękną to znaczy, że ci się podobam ?
Do sali wszedł Justin i Ariana. Catherine za nim wyszła - powiedziała tylko :,,Dokończymy tę rozmowę później"
*.*
OdpowiedzUsuń