środa, 20 maja 2015

Sezon II : Rozdział 2

Caroline : Ari ! - wtuliła się w ramiona siostry
Julie (mama) : Gdzie ten mój wnuczek Alanek
Ariana : Jest na górze, możesz iść do niego
Julie : Może zaprowadziłabyś mnie ? - żartobliwie zapytała
Ariana : Jasne , a ty tu siedź - obróciła się w kierunku Justina

Rodzina udała się do pokoju chłopca.Alan bawił się właśnie klockami LEGO.
Julie : Czeeść malutki, ale on cudowny
Ariana : Alanku, to jest twoja babcia Julie
Alan : Cześć babciu - przytulił się do kobiety
Julie : Szybko złapaliśmy kontakt
Ariana : No, mamo a ile tu będziesz ?
Julie : A co ? Chcesz bym już sobie poszła ?
Ariana : Niee
Julie : 2 miesiące. Przyjechałam by spędzić trochę czasu z wnukiem no i Caroline marudziła, że chce do Los Angeles
Ariana : Rozumiem

TYMCZASEM U JUSTINA
Chłopak siedział w kuchni razem z 14 letnią dziewczynką, która była wszystkiego ciekawska.
Caroline : A więc ty jesteś nowym chłopakiem Ariany ?
Justin : No, tak
Caroline : Spłodziłeś go ?
Justin : Ej ! Czyżby nie za dużo sobie pozwalasz ?
Caroline : Po prostu chciałam wiedzieć
Justin : Tak, to mój syn ale jeszcze o tym nie wie
Caroline : Jak to ?
Justin : Nie ważne.Jesteś bardzo pewna siebie.
Caroline : Oh dziękuję
Justin : To nie był komplement

W tej chwili na dół wrócili Julie i Ari, która prowadziła za rękę Alana.
Julie : Kochana my nie będziemy ci przeszkadzać bo widzę , że masz gościa.Ja i Caroline idziemy wynająć jakiś pokój w hotelu.Wpadniemy jutro.Pa - ucałowała córkę w policzek

Gdy kobieta wyszła Bieber chciał wrócić do tematu.
Justin : Czyli mi nie wybaczyć ? Nie musimy być razem.Chce tylko wychować syna.
Ariana : Justin ja cię kocham, ja cię kocham rozumiesz ! Mimo iż tak długo cie nie widziałam i tyle krzywdy mi zrobiłeś to dalej myślę o tobie ! Jestem jakaś głupia...
Justin : Kochanie wręcz przeciwnie

Zbliżył się do dziewczyny.Ta swoją delikatną lewą ręką przyjechała po jego ostrych rysach twarzy, a prawą mocno chwyciła jego włosy.On zaś zaczął muskać jej wargi.Całej sytuacji przyglądywał się chłopiec.

Alan : Mamusiu...
Ariana obróciła się energicznie w stronę chłopca.
Justin : Ja Alan, jestem twoim tatem

Alan stał jak wryty w ziemię.Szeroko otworzył oczy i nie wiedział co powiedzieć.

Justin : Będziemy mile spędzać czas jak chłopak z chłopakiem
Alan : Zawsze chciałem mieć tatusia
Mężczyzna uśmiechnął się do chłopca i wziął go na barana.
Justin : A samolocik zawsze chciał mieć swojego pilota - powiedział śmiejąc się i biegając po pokoju z Alanem na karku udając samolot.
Ariana : Justin , a ty...a ty gdzie teraz mieszkasz ?
Justin : Nie mam domu , zgubiłem dawno klucze od mieszkania
Ariana : Jak chcesz możesz zamieszkać u mnie.Mam duże dwuosobowe łóżko.
Justin : Chętnie , będziemy żyć jak normalna rodzina
Ariana : Trudno by mi było samej wychować Alana
Justin  : Pamiętaj , zawsze możesz na mnie liczyć
Ariana : Jesteś kochany.Z-zacznijmy na nowo...
Justin : Przyjmuje propozycję - uśmiechnął się żartobliwie
Ariana : Przydało by się znaleźć jakąś pracę oprócz tego , że mama nam pomoże
Justin : Otwórzmy sklep.Mam jeszcze te 50 tys
Ariana : W sumie dobry pomysł.Mój kolega ma do sprzedania sklep, zadzwonię do niego jutro bo teraz już pora spać.

Dziękuję za 4000 <3
Aby dodać komentarz naciśnij przycisk ,, brak komentarzy "
* Kochani ja dalej ogarniam z tymi komentarzami bo np piszecie komentarz o 10 rano to mi przychodzi o 20 wieczorem , tak samo żeby dodać komentarz trzeba nacisnąć przycisk brak komentarzy. Trochę nie logiczne xD Ktoś wie o co chodzi ?


Brak komentarzy

Prześlij komentarz